Bycie rodzicem w dzisiejszych czasach to bardzo trudna i wymagająca rola. Czy jest zatem możliwe, aby w aktualnej burzliwej rzeczywistości osiągnąć spokój i wytchnienie? Zwłaszcza jeśli jesteś rodzicem nastolatka?
Problem jest znacznie bardziej złożony i sięga głębiej, niż nam się wydaje. Zacznijmy od początku.
Dzisiejsi rodzice nastolatków byli kiedyś dziećmi. Wychowywani przez swoich rodziców, którzy przejęli programy i przekonania na temat rodzicielstwa od poprzednich pokoleń. Stary model wychowawczy opierał się na bezdyskusyjnym posłuszeństwie, co wykluczało dialog i budowanie na nim z dziećmi zdrowej, partnerskiej relacji. My, będąc tamtymi dziećmi, obiecywaliśmy sobie, że w przyszłości będziemy innymi rodzicami. Mówiliśmy: nasz dom i rodzinę zbudujemy według innych standardów - w oparciu o miłość, szacunek, wolność wypowiedzi, prawo do odmiennego zdania i wyrażania własnych emocji...
Jesteśmy pokoleniem rodziców, które łączy starą rzeczywistość z pokoleniem nowej generacji. Tym samym, stanowimy łącznik pomiędzy tym, co dawne a nowoczesne. Na nas spoczywa ogromna odpowiedzialność za wychowanie dzieci nowego pokolenia, co wymaga innego modelu wychowawczego. Tego modelu nie znamy, dopiero zaczynamy go poznawać i poznajemy go dzięki naszym dzieciom, stanowiącym dla nas lustro, odbicie tego, co w nas.
Pokolenie iGEN to buntownicy, a jednocześnie delikatni i wrażliwi, emocjonalni młodzi ludzie. I na całe szczęście - nieposłuszni. Pokazują nam, że stary model wychowawczy opiera się na stwardniałych strukturach, przyczyniających się do bezwzględnego posłuszeństwa, a nie budowania zdrowych, szczerych i otwartych relacji rodzinnych. To rodzi konflikty, niezrozumienie, brak akceptacji i objawia się przepełnionymi, pękającymi w szwach oddziałami psychiatrycznymi dla dzieci i młodzieży. Za tym idzie katastrofalny czas oczekiwania na lekarza specjalistę lub terapię rodzinną. Stary model upada w cieniach depresji, samotności i poczuciu oddzielenia, które skutkują ucieczką nastolatków do wirtualnego świata kolorowych awatarów.
Taki obraz ukazują nam nasze dzieci. W odpowiedzi na świat, który im przekazaliśmy w tej formie, jaką w nas „zaprogramowano”. Mamy jednak możliwość przebudzenia się, dostrzeżenia tego błędu i jego naprawy. Świadomość tego, że nasze życie nie jest cukierkowe może skłaniać nas do poszukiwań rozwiązań, odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące życia, rodziny, świata.
Sama świadomość nie da nam spokoju, ale pomoże nakierować na właściwe tory: odnajdywania metod i narzędzi do pracy nad sobą i poprawy jakości relacji rodzinnych.
Kryzys jest zawsze motorem napędowym do rozwoju. Wymusza na nas zmianę sposobu myślenia, bycia i działania, abstrahując od starych, przekazanych nam metod wychowania oraz sposobów budowania systemu rodziny.
Jak my rodzice mamy czuć spokój? Niestety, nie ma złotego środka, jasnej odpowiedzi na to pytanie, ale... można próbować, a nawet należy!
Przygotowaliśmy dla Was Rodziców Nastolatków 10 przykazań, które możecie zastosować w relacjach rodzinnych:
- Rodzicu, zadbaj o siebie
- W sytuacjach kryzysowych znajdź terapeutę, kogoś bezstronnego, nieuwikłanego w problemy rodzinne, kto pomoże Ci przejść przez trudny okres w Twoim życiu
- Otwórz się na nieunikniony dyskomfort w relacji z nastolatkiem
- Zaakceptuj, że nie jesteś i nie musisz być super bohaterem
- Naucz się słuchać szczerze siebie i swoich bliskich
- Pomagaj swojemu nastolatkowi uczyć się na własnych błędach i dzięki temu dojrzewać
- Odpuszczaj to, na co nie masz wpływu
- Wybaczaj sobie popełnione błędy i spoglądaj z nadzieją na przyszłość
- Wyciągaj wnioski z trudnych doświadczeń i idź do przodu
- Obdarzaj siebie troską i miłością, dzięki czemu przestaniesz warunkować ją bliskim.
Dzięki takim metodom można budować zdrowy, szczęśliwy dom, pomimo trudnych sytuacji życiowych.
A jeśli chcesz nauczyć się jak budować dobre relacje z nastolatkiem, dowiedzieć się jak zwiększyć swoją świadomość jako rodzic, czy jak być po prostu lepszym rodzicem, sprawdź nasze warsztaty, szkolenia, spotkania: